MÓJ PRZYJACIEL MA RAKA



Właśnie dowiedziałaś się, że Twoja przyjaciółka ma raka. Jesteś wściekła,
smutna, zamyślona, bezradna....
Co możesz w tej sytuacji zrobić, co możesz powiedzieć, a czego lepiej nie mówić, żeby nie dołożyć Twojej przyjaciółce zmartwień?

Nie jesteś z wykształcenia psychologiem, ani lekarzem, nie masz za grosz doświadczenia z osobami chorymi - przeraża Cię to. Spokojnie, bo mając nawet ogromną wiedzę i doświadczenie, akurat w takich sprawach, każda sytuacja jest wyjątkowa, unikalna, nie ma więc jasnych zasad i reguł postępowania. 
Jednak empatia, gotowość i autentyczność na pewno będą tu wskazane i wiele pomogą (więcej tutaj).
Przeczytaj również poniższe, konkretne wskazówki, które pozwolą Ci lepiej zrozumieć osobę, rozpoczynającą walkę z chorobą.



Nie opowiadaj znanych Ci historii o osobach, 
które usłyszały podobną diagnozę.


Nie opowiadaj znanych Ci historii o osobach, które usłyszały podobną diagnozę, miały podobne objawy i leczyły się u takich i takich lekarzy, z kolei ich plan leczenia był taki i owaki... Spokojnie, Twoja przyjaciółka nie koniecznie jest gotowa już teraz na milion informacji. Pewnie przyjdzie taki moment i dowiesz się o tym - wtedy Twoja przyjaciółka będzie miała mnóstwo pytań, będzie głodna opowieści o swojej chorobie, ale póki co, jeśli nie masz nic pozytywnego do powiedzenia - to lepiej nie mów nic. Naprawdę.

Nie pytaj "co mogę dla Ciebie zrobić?"

Nie pytaj "co mogę dla Ciebie zrobić?" - zamiast tylko myśleć o rzeczach, które mogłabyś zrobić i konkretnie pomóc - po prostu je zrób. Bądź jednak pewna, że nie będziesz przy tym angażować swojej przyjaciółki. Przykład: Twoja przyjaciółka przebywa od kilku tygodni w szpitalu, jej mąż dzielnie jej towarzyszy. Wiesz, że wkrótce mają wrócić do domu, gdzie zastaną pustą lodówkę. Zrób im pyszne i zdrowe posiłki, kup potrzebne rzeczy, zapakuj w chłodniczy karton i zostaw go na werandzie ich domu, najlepiej z instrukcją przyrządzenia posiłków :) Jeśli zaczniesz pytać: "co Wam trzeba?" "co Wam przygotować?" "jak to zrobić?" Bądź pewna, że usłyszysz coś w stylu "dziękuję, nie trzeba" nie będą chcieli Cię kłopotać, a przy tym i siebie. Czasem nie wystarczy tylko spytać, wykaż się empatią, wyobraźnią, na pewno wszystko da się zorganizować, albo prawie wszystko :) Jedzenie na pewno przyda się Twojej przyjaciółce i jej mężowi. Dzięki Tobie po powrocie do domu będą mogli odpocząć, zająć się innymi rzeczami....docenią ten piękny gest, dasz im znać o swojej obecności, gotowości i serdeczności w subtelny i pomocny sposób. Będą Tobie nie tylko wdzięczni ale i najedzeni :)
 
 Zadbaj o zdrowe jedzenie.

Jeśli będziesz miała okazję szykować posiłek dla Twojej przyjaciółki zrób wszystko aby ten posiłek był nie tylko pyszny ale i zdrowy. Przygotowany z dobrych jakościowo produktów, wartościowych, jak najmniej przetworzonych i świeżych. Niekoniecznie musisz teraz opowiadać o tym, jak według Ciebie Twoja przyjaciółka musi się teraz odżywiać i jak odżywiała się wcześniej - zostaw to, po prostu zadbaj o nią i z wielkim sercem przygotuj dla niej zdrowy i pyszny posiłek. To ważne - dobra dieta pozwala stworzyć takie środowisko w ciele człowieka, że chorobie będzie się trudniej rozwijać.

Dziel się zwykłymi, codziennymi plotkami.

Dziel się zwykłymi, codziennymi plotkami :) Nie musisz unikać opowiedzenia (z tym samym co zawsze przejęciem) o tym, jak to strasznie wkurzyłaś się ostatnio w pracy na szefa albo o tym co znowu Twój chłopak spsocił. Jesteście dalej starymi przyjaciółkami !

Nie znikaj.

Nie znikaj. Może nie wiesz co mówić, ani co robić w tej niełatwej sytuacji, ale nie znikaj. Może czujesz się bardzo niekomfortowo, bezradnie i strasznie Ci smutno, ale bądź. Oczywiście, że jest to czas, kiedy bardzo łatwo się wycofać, zniknąć, nie dzwonić, nie pisać, nic.... ale postaraj się oprzeć tej pokusie. Daj znać, że jesteś i ciepło myślisz chociaż przez mail, sms, wiadomość głosową... To teraz bardzo bardzo ważne.

Daj osobie chorej przyzwolenie, by nie musiała Ci odpowiadać na Twoje starania.

Daj swojej przyjaciółce przyzwolenie, by nie musiała Ci odpowiadać na Twoje starania, dziękować, odpisywać, oddzwaniać...
Kiedy wyślesz jej wiadomość, prezent, jedzenie...dorzuć do tego coś jeszcze - wiadomość w stylu: "nie musisz odpowiadać :)" Twoja przyjaciółka ma teraz naprawdę ciężki czas, może jest zasypywana wiadomościami i zwyczajnie nie ma takiej możliwości by odpowiedzieć każdemu. Może nie wie, nie chce, czuje się zbyt przytłoczona tym wszystkim... Ty w tym czasie nie wymuszaj niczego. Nie dzwoń z zapytaniem, czy Twój prezent oby na pewno dotarł. Pewnie dotarł - a pytając, Twoja przyjaciółka może czuć się winna, że w porę nie zareagowała i jeszcze sprawiła Ci przykrość. Nie wywieraj presji, po prostu bezinteresownie, nie oczekując nic w zamian bądź. Taka postawa da Twojej przyjaciółce pewność, że jesteś po jej stronie, że  w ogóle jesteś i kiedy zapragnie porozmawiać - Ty będziesz gotowa.

Uważaj z pokazywaniem emocji.

Emocje emocjami, ale dowiadując się o chorobie Twojej przyjaciółki nie szlochaj przy niej jakby to było ostatnie pożegnanie. To może wpłynąć bardzo niepokojąco. Nie nagrywaj się na pocztę głosową, głośno przy tym płacząc, wytrzymaj te 60 sekund i zacznij płakać po skończeniu nagrania. Nie oznacza to oczywiście, że nie masz prawa na płacz, on też jest bardzo ważny (klik). Wspólny płacz, krzyk, szloch, czy kopanie w ścianę, mogą być bardzo cenne....ale zdecydowanie będzie lepiej kiedy inicjatywa wyjdzie od osoby zmagającej się z chorobą, a nie od Ciebie. "Rak to nie wyrok" a Ty jesteś teraz ważna, bo możesz naprawdę wiele zdziałać dodając otuchy, nadziei i pomocy.
 
Najważniejsze, żeby postępować z prawdziwą serdecznością i miłością do osoby, która zmaga się z chorobą - to liczy się najbardziej i to podpowie Ci najlepiej co robić a czego nie, chcąc pomóc, ulżyć, być.
  
Odwagi!





źródło: zainspirowana tekstem - thestir.cafemom.com/healthy_living/136577, pisanym przez osobę u której wykryto raka.

Kasia

Kategoria:

Udostępnij:

1 komentarze

  1. W takich chwilach nie ma reguł, zasad ani dobrych słów, wydaje mi się że musimy pokazać naszym bliskim że jesteśmy i cierpliwie czekać aż wpuszczą nas do swojego życia po tym wszystkim... po prostu być... to bardzo trudne :/ warto dodać że zwykły szary człowiek będzie miał w sobie więcej taktu i empatii niż nie jeden przeszkolony lekarz - znam z autopsji...
    pozdrawiam
    ps. czekałam na wpis ;)

    OdpowiedzUsuń