ASIA WZRUSZA



 
Asia przepełniona dobrocią i wrażliwością, piękna dziewczyna. Chce bardzo wspierać i pomagać, zwłaszcza tym, którzy są pod opieką paliatywną. Sama jest pełna wdzięczności, dla wszystkich tych, którzy pomagają jej walczyć z chorobą. Obecnie, jest pod opieką domowego hospicjum. Ma 28 lat i chce dziś podzielić się z nami swoimi przeżyciami. Asia pisze przepięknie, przeczytajcie sami....

 


Zapalam lampkę. Siadam i czuję.Czuję pod powiekami, na rzęsach i języku. Czuję w niewypowiedzianych słowach. Przytulam Ich w myślach do siebie. I wspominam, dziękując.

Ada - rak odebrał jej wzrok, słuch, a na końcu oddech. Pamiętam ją z pismem Brajla w dłoniach. I książkę przepisaną dla Niej w ten sposób. Pamiętam jak kładłam tę książkę pod Jej mało sprawne dłonie. Do dziś mam wiarę, że poczuła słowa i była szczęśliwa.

Ola - walczyła z wiarą wygranej. Odeszła we śnie. Dość szybko. Tak jakby chciała się wymknąć niezauważona. Lecz ja pamiętam. Te oczy brązowe wpatrzone w moje. Mówiły wszystko. Zamknęły wspomnienia.

Asia - najpierw straciła swoją nienarodzoną Fasolkę. Bardzo chciała Ją urodzić. Lekarz podał chemię za szybko. Fasolka zniknęła. Asia potem też wciąż powtarzała, że pragnie do Niej dołączyć. I dołączyła.

Bartek - historia przerażająca. Do dziś nie rozumiem. Po diagnozie się poddał. Widziałam Go przez parę dni, gdy próbowali namówić Go na leczenie. Potem się dowiedziałam, że po wyjściu ze szpitala na własne żądanie, targnął się na swoje życie. Udało Mu się.

Jadzia - zawsze uśmiechnięta starsza Pani. Z sercem na dłoni. I z rozsianym nowotworem w pakiecie, odeszła w okropnym bólu, którego nawet duże dawki morfiny nie zdołały uśmierzyć.

Danusia - pamiętam tylko Jej przerażający krzyk. Bolało Ją tak, że z bólu nie była już sobą. Odeszła w śpiączce farmakologicznej.

Tych wspomnień, imion, słów jest więcej. Każdy zawiesza mi się na języku, trzyma na głoskach i spływa po policzku.Jednak, mimo tęsknoty, odczuwam też wdzięczność za Ich obecność w moim życiu. Każdy Ich wspomniany oddech jest moją siłą. Każda postać to nadzieja.Dlatego dziś jeszcze nie zgaszę lampki, która zdobi moje okno.Niech się pali nim zasnę.Tak dobrze jest zasypiać w świetle moich Aniołów.

 
-Asia-

 Asi profil na FB "Aleks Joanna"
 (musisz być zalogowany)

Kategoria:

Udostępnij:

2 komentarze

  1. PIĘKNIE NAPISANE...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wpis, świetnie czyta się bloga do porannej kawy gdy jeszcze nie ma we mnie życia. Jest to dla mnie taki mały "pobudzacz" :)

    OdpowiedzUsuń