Kochana Pani Ilona Miler

Wspaniała kobieta, pomocna wolontariuszka hospicyjna, mądra i młoda pacjentka domu hospicyjnego. 

Pani Ilona pomagała w tworzeniu domu hospicyjnego w Gdańsku, była jednym z koordynatorów Pól Nadziei w 2003r. Miała ogromną potrzebę pomagania innym. Towarzyszenie terminalnie chorym było dla niej wyzwaniem ale i wielką radością. 

„Nie bój się. Idź do Światła. Bóg Cię kocha i na Ciebie czeka. Tam jest już tylko szczęście”.

Tymi słowami Pani Ilona pomogła przekroczyć granicę  życia i śmierci jednej z osób, której agonia bardzo się przedłużała.

Będąc przy chorych, Pani Ilona często myślała o tym, że kiedyś też może trafić na łóżko hospicyjne. Po pewnym czasie dzielna wolontariuszka pojawiła się w hospicjum jako pacjentka. 
O swojej historii opowiadała, że jest ona niesamowita, ale bardzo spójna i poukładana. Nie mówiła o zbiegu okoliczności a bardziej o tym, że tak właśnie musiało się stać. Cierpiąc przez chorobę, często powtarzała, że jest szczęśliwa, a hospicjum daje jej odpoczynek od zgiełku i bólu. Spokojnie mówiła: "Tutaj jest moje miejsce."


Dane  było mi poznać Panią Ilonę osobiście. Jednak kontakt z nią był nieco utrudniony, miała ogromne powodzenie u wolontariuszy, miała też kochającą, liczną rodzinę, która bardzo często u niej bywała. Trzeba było więc cierpliwie czekać na swoją kolej. Ale za każdym razem było warto! Pamiętam jak dziś swoje zadowolenie, kiedy mogłam podać Pani Ilonie obiad! Wspominam jej wewnętrzny spokój, mądrość, poczucie humoru, ciepło i miłość do ludzi.

Pani Ilona zmarła w nocy, otoczona bliskimi. Chociaż nie ma jej już z nami od pięciu lat, wspomnienia o niej pomagają wolontariuszom być lepszymi opiekunami. Myślę też, że Pani Ilona wciąż pomaga cierpiącym, choćby poprzez spisane myśli jakie po sobie zostawiła, oto kilka z nich:






Kategoria:

Udostępnij:

1 komentarze